Sprawy techniczne czyli montujemy zestawy

ivka76

Szymon zachwycony nową wielkością i kolorem liter. Domaga się pokazywania częściej, czego ja konsekwentnie odmawiam. Chce też pokazywania kilka razy pod rząd, ale też odmawiam - głód wiedzy musi być Very Happy

Nie mówi już teraz MAMA ZAGRAMY W KARTY, ale MAMA DAĆ UKŁADANKĘ Z LITERKAMI, bo kojarzą mu się teraz szablony z dominem.

toola

problemkind paski powinny byc o wymiarach 10cm na 60cm, gdzies tu na forum sa linki do sklepow gdzie przycinaja!! warto popatrzec
300 gram to wydaje mi sie gruby karton,a 200 arkuszy to wystarczy na baaardzo dlugo!! na ksiazki mate i inne, tak mi sie wydaje Very Happy

chili77 · Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów

link do sklepu:
[link widoczny dla zalogowanych]

problemkind

zanotowana wilekosc paskow.

problem w tym, ze w niemczech trudno znalesc arkusze o wymiarach 60x100cm, jesli sa to wlasnie w zestawach po 200 arkuszy...

anchor

Problemkind, a moze są dostępne w wymiarach 70x100?. Bo z czasem prawdopodobnie 60cm arkusze będą za krótkie (ja proste zdania i długie wyrażenia robię na 70cm arkuszach). To 60cm dł to długość orientacyjna (wg mnie) - mysle, ze nie trzeba aż tak skupiać się na długości pasków, ile na samych słowach Smile

Oczywiście paski też nie powinny być za długie, zeby je było można wygodnie i szybko pokazywac Smile

Z mojego doświadczenia wiem, że nie ma co inwestowac za dużo pieniędzy w arkusze na początku, bo może sie okazać, ze nie zużyjesz ich tak dużo. Oczywiście to zależy od metody, jaką bedziesz robiła szablony. Ja "przyczepiam" taśmą słowa wydrukowane z kompa, dlatego jeden pasek 60x10cm wykorzystuje bardzo wiele razy. Jeśli bedziesz "malować" słowa na szablonach to oczywiście potrzebujesz ich dużo więcej.

Ja kupiłam na początku 20 arkuszy 70x100 (gramatury nie pamietam Sad

, ale moje są dość "wiotkie", dzięki czemu mogę je sama nożykiem przecinać) i nadal zostało mi jeszcze kilka arkuszy w zapasie. A zrobiłam już kilka książeczek. Ponieważ u mnie każda książeczka ma inny rozmiar (nie trzymałam się ściśle wytycznych Domana) - w zalezności od aktualnie przerabianej czcionki, dlatego nie zlecałam pocięcia kartonu, tylko sama wycinam w domu. To najniewdzięczniejsza część roboty Smile

Może w sklepie internetowym, do które link podała wyżej chili77 robią wysyłki za granicę. Dziewczyny polecają ten sklep, wiec moze warto skorzystac Smile

Pozdrawiam

nowamisia · Wysłany: Marzec 4, 2008, 6:31:56

Witajcie

Mam pytanie odnośnie wielkości liter. Chcemy juz przejść do etapu zdań złozonych. Teraz robimy zdania 3-wyrazowe.Stosujemy juz czcionke pomniejszona tzn. 5 cm. W Rojkowskiej jest napisane, że zanim zacznie sie pisać całe zdania na jednym pasku to warto przedtem ułozyc parę zdań z wyrazów pojedynczych. I tu pojawia sie pytanie. Czy teraz kiedy mamy czcionke 5 cm można układac te zdania z wyrazów napisanych czcionką 8 cm? Czy mozna tak sie "cofać"? Czy może na nowo robiłyście pojedyncze wyrazy czcionka 5 cm? Dzięki za wszelkie sugestie i podpowiedzi Smile

Pozdrawiam Very Happy

toola · Wysłany: Marzec 4, 2008, 8:46:43

mozesz pokazywac wieksze, mysle ze to nie cofanie, ja tez skladalam z 8cm mimo ze mialam juz 5cm, skoro umiem czytac czcionke 12tke to chyba przeczytanie szyldu na sklepie mi nie przeszkadza tak na logike Very Happy

Onore · Wysłany: Marzec 4, 2008, 9:02:03

Ja włąsnie od poniedziałku bawie sie z Marysia w układanie zdan z czwartego etapu. Robie dokładnie tak jak napisała Toola. I jest super.

Pozdr.

nowamisia · Wysłany: Marzec 6, 2008, 11:19:18

Wielkie dzięki dziewczyny:D Masz rację Toola, skoro umiem czytać mniejsze litery to wcale nie przeszkadza, żeby przeczytać wieksze Smile

Nie pomyslałam pod tym kątem. Ale to wynika z tego, że chyba za bardzo sie staram... A czasami trzeba po prostu iść na żywioł.
A powiem Wam, że ostatnio Marysia sama rozkłady słowa (stare) na dywanie, jeden za drugim (chyba z ok. 20 wyrazów) i prosi, żeby je czytać i je przeskakuje. My własnie tak sie bawimy w czytanie, przez przeskakiwanie słów czy zdań. I jest super Very Happy

momoni · Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów

witajcie.
fantastyczne forum!!! właśnie tego szukałam Very Happy

moja przygoda z Domanem zaczęła się od sporadycznych prób z kupionymi przez internet zestawami. niestety nie czytałam wcześniej książki, mam też trudności z systematycznością... ale idzie nam coraz lepiej. mam pytanie: czy robiłyście zestawy w formie prezentacji komputerowych? to co ja robię, to nie bity, tylko właśnie słowa poprzedzone zdjęciem danego przedmiotu/zwierzęcia itp. zaczęłam tak uczyć się z Julką, ponieważ nie chciała siedzieć spokojnie podczas sesji z kartonowymi planszami. wyrywała mi je i biegała po domu, układała sobie, zanosiła babci itp. teraz siedzi oczarowana przed kompem i po każdej rundce krzyczy "jeszcze"! jak sądzicie, czy to bardzo odbiega od metody Domana? macie jakieś doświadczenia? być może jest ta kwestia poruszana gdzieś na forum a ja jej nie zauważyłam...
pozdrawiam.

nowamisia

Mam pytanie odnośnie zestawów. Po ile miałyście wyrażen dwuwyrazowych, czy potem trzywyrazowych itd. na danym etapie nauki?Wiadomo, że cały czas w trakcie nauki dokłada się nowe słówka, buduje się nowe wyrażenia. Ale tak mniej więcej możecie napisać ile miałyście tych wyrażeń, gdy robiłyście dany etap czyatnia?
Pozdrawiam Very Happy

toola

na 3 zestawy wystarczy 1 z wyrazeniami Smile

potem te proporcje sie zmieniaja

momoni · Dołączył: 03 Kwi 2008 Posty: 38 Przeczytał: 0 tematów

ja staram się szybko tworzyć dwuwyrazowe prezentacje, żeby powtarzać poznane słowa i chyba rzeczywiście statystycznie wychodziły mi dwa zestawy z wyrażeniami na trzy. teraz mam więcej zdań, w których też powtarzamy to, co już było, tylko w nowych konfiguracjach. nadal wprowadzam nowe wyrazy, tyle, że co drugi zestaw. są to takie słowa, których potrzebuję do tworzenia później książeczek. siadam raz na miesiąc i robię kilkanaście zestawów, żeby wszystko dobrze wykorzystać.

goga11

mkulas1

Witam wszystkich Smile

Chciałam się podzilić w jaki sposób ja mam zrobiony zestaw do czytania. Mianowicie słowa są wycięte ploterowo na czerwonej folii (więc są identyczne) a następnie naklejone na materiał stosowany w reklamie (zakupiony w CEZEX-sie w Warszawie). Karty wykonane w ten sposób są prawie niezniszczalne i mimo że mój synek czasem je potarmosi nie mają żadnych uszkodzeń ani śladów użytkowania. Jest to pewnie trochę droższa opcja na początku niemniej jednak mniej pracochłonna i trwalsza. Docelowo karty zamierzam sprzedać więc chyba jednak róznica w poniesionych kosztach będzie nieznaczna.